[R] F-16C KA 1-2/99
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
Heloł!
Jest po sesji, V semestr za mną, także znalazła się chwila na polepienie i odkopanie relacji z czeluści forumowej.
Podwozie zrobione. Jak zwykle łatwo nie było. Rysunki montażowe nie pokazują konkretów a opis budowy po prostu nie istnieje, także koniec końców było parę elementów drobnicy, których nawet nie wiedziałem gdzie umieścić. Wyszło jak wyszło ale jeden żmudny etap za mną.
Fotki:

Teraz zajmę wszelkimi elementami, które powinny się znaleźć na spodniej stronie modelu.
Do następnego!
Jest po sesji, V semestr za mną, także znalazła się chwila na polepienie i odkopanie relacji z czeluści forumowej.

Podwozie zrobione. Jak zwykle łatwo nie było. Rysunki montażowe nie pokazują konkretów a opis budowy po prostu nie istnieje, także koniec końców było parę elementów drobnicy, których nawet nie wiedziałem gdzie umieścić. Wyszło jak wyszło ale jeden żmudny etap za mną.
Fotki:








Teraz zajmę wszelkimi elementami, które powinny się znaleźć na spodniej stronie modelu.
Do następnego!

Hejka!
Minął już rok od ostatniej aktualizacji... Nie wiem, czy ktoś mnie jeszcze pamięta.
Wiele się działo, długo mnie nie było, ale model skończony, jeśli można to tak nazwać... Relacja wykopana z czeluści forumowych, więc można wstawić fotki i ją zakończyć.
Generalnie rzecz ujmując, model to wielka porażka, opracowanie można rozbić o kant wiadomo czego, a do tego jeszcze brak umiejętności. Inni zapewne więcej z wycinanki by wycisnęli.
Na dodatek kilka dni temu, kiedy Sokół był już skończony, zaliczył, dzięki przeciągowi, nurkowanie z szafy na podłogę, co kosztowało go jeszcze trochę urody, a mnie czasu i nerwów.
Oto i zdjęcia:


Ps: na uzbrojenie nawet nie patrzcie, jest niepełne i zostało sklecone na szybko, byle skończyć.
To by było tyle, do zobaczenia (mam nadzieję) w następnej relacji.
Minął już rok od ostatniej aktualizacji... Nie wiem, czy ktoś mnie jeszcze pamięta.

Wiele się działo, długo mnie nie było, ale model skończony, jeśli można to tak nazwać... Relacja wykopana z czeluści forumowych, więc można wstawić fotki i ją zakończyć.
Generalnie rzecz ujmując, model to wielka porażka, opracowanie można rozbić o kant wiadomo czego, a do tego jeszcze brak umiejętności. Inni zapewne więcej z wycinanki by wycisnęli.
Na dodatek kilka dni temu, kiedy Sokół był już skończony, zaliczył, dzięki przeciągowi, nurkowanie z szafy na podłogę, co kosztowało go jeszcze trochę urody, a mnie czasu i nerwów.

Oto i zdjęcia:










Ps: na uzbrojenie nawet nie patrzcie, jest niepełne i zostało sklecone na szybko, byle skończyć.
To by było tyle, do zobaczenia (mam nadzieję) w następnej relacji.
