Wakacje upłynęły bardzo dobrze w szczególności, że miałem okazje uczestniczyć na fantastycznym obozie młodzieżowym w Sopron (czyt. Szopron) na Węgrzech. Więcej w tym temacie znajdziecie na stronie www.chelmsl.pl w zakładce Aktualności> Ogólne. Zapraszam do przeczytania tego artykułu.
Ale dlaczego temat taki, dlatego, że w ramach zajęć trwających podczas IYCamp wybrałem handcrafts. Na początku wiało nudą, ale czy na pewno to przedstawią zdjęcia. A to co przywiozłem do Polski.
Brakuje jednego dywaniku, ale zdjęcie za niedługo powinienem muz robić.
Garnki wyrabialiśmy (bo było w sumie nas trojkę , ja z jeszcze jedną znajomą Gabrysia z Chełmu Śl. i koleżanka Aida z Słowenii) z pomocą kobiety, która się na tym znała. Bo po próbach to wychodziły jakieś dziwne naleśnik czy coś w ten deseń. Zabawy i śmiechu w tym było pełno i nie tylko z samym wyrabianiem garnków.
Obecnie czekam na wypalenie garnków, ma to nastąpić gdzieś w połowie września.
Dywany, naturalnie pracowaliśmy na krosnach, długa i żmudna robota, nudziło się czasem ale bąknęło się żartem to już i odrazu praca lepiej szła. O jeszcze bym mógł coś wspomnieć ale cenzura , nie będę przeklinać, chodź sytuacja była bardzo śmieszna.
Oprócz tego mieliśmy jeszcze zajęcia ze skórami. Największym bólem to był fakt, że kobiety nie potrafiły mówić po angielsku, minimalnie po niemiecku ale naprawdę minimalnie. A węgierski jak ktoś miał okazje słyszeć to jest masakra, ale nie wiem jak ale się dogadywaliśmy na migi, rysunki i jakoś tez po niemiecku choć one mało co kumały o co chodzi.
Było fajnie. Zapraszam do oglądania i komentowania jakby co;D