Witam,
kolejny dzień zmagań. Planowałem dzisiaj zakończyć podwozie, jednak spasowanie części (a właściwie jego brak) mi to uniemożliwiło.
Po długim i namiętnym szlifowaniu i dopasowywaniu ramy podwozia, zalaniu jej klejem z dodatkiem brutalnej siły udało mi się ją wkleić na miejsce:
Już myślałem, że będę musiał ramę robić od nowa, ale na szczęście okazało się, że ta szpara widoczna na 3. zdjęciu istniała naprawdę:
http://www.fotoarmor.narod.ru/ba/ba6408b.jpg
Przednią poprzeczkę musiałem dorobić, bo zestawowa nie dość, że się złamała, to jeszcze była zbyt krótka. Tył ramy pogrubiłem kawałkiem polistyrenu, aby ciut wystawał poza krawędź nadwozia (bo tak było w rzeczywistości):
Ośki przeszlifowałem. Kawałki wału zrobione z igieł lekarskich. Niestety, aby wpasować resory, tylna oś będzie potrzebowała gruntownej przebudowy...
