Początek historii. Jechał sobie IS-2 i dostał dwa czopsy w bok i wpadł do pobliskiego stawku/rzeki/jeziora. I sobie jedzie drugi IS-2. Koniec historii.


Wyjściowo modele miały być tylko próbą zimowego kamuflażu, ale mi się spodobały i stanęły na dioramce. Przy okazji obcykałem robienie lodu.
Warsztat tu: http://modelwork.pl/viewtopic.php?t=6801
A jednak w skali 1:72 też się da trochę podziałać...

















